Loading…

DEBIUTANCI ATAKUJĄ

Od premiery filmu Juliusza Machulskiego minęło już ćwierć wieku, jednak nadal pozostaje on jedną z najchętniej oglądanych polskich produkcji i razem z kontynuacją „Kiler-ów 2-óch" (1999), filmami „Chłopaki nie płaczą" (2000) i „Poranek kojota" (2001) Olafa Lubaszenki oraz „Nic śmieszn...

Full description

Saved in:
Bibliographic Details
Published in:Kino (Warsaw, Poland) Poland), 2023-06, Vol.58 (672), p.44-47
Main Author: Pawłowski, Rafał
Format: Magazinearticle
Language:Polish
Online Access:Get full text
Tags: Add Tag
No Tags, Be the first to tag this record!
Description
Summary:Od premiery filmu Juliusza Machulskiego minęło już ćwierć wieku, jednak nadal pozostaje on jedną z najchętniej oglądanych polskich produkcji i razem z kontynuacją „Kiler-ów 2-óch" (1999), filmami „Chłopaki nie płaczą" (2000) i „Poranek kojota" (2001) Olafa Lubaszenki oraz „Nic śmiesznego" (1995) i „Dniem świra" (2002) Marka Koterskiego symbolicznie definiuje ostatni okres świetności rodzimej komedii. A choć są w tym gronie filmy, którym udało się osiągnąć fiekwencyjne sukcesy, to jednak sam gatunek oceniany jest przez szeroką widownię dosyć chłodno. Ale takie właśnie komedie chcę robić. A że temat „Na twoim miejscu" był bądź co bądź poważny, podjąłem rękawicę - dodaje, przyznając, że nie planował komediowego debiutu, ale spodobał mu się scenariusz autorstwa Łukasza Światowca i Anny Bielak, podesłany przez producentkę Annę Waśniewską-Gill z TVN. Patrzę na świat z humorem, więc łatwiej mi robić filmy komediowe niż smutne. Do zabawy mieszaniem gatunków, do czegoś nieoczywistego, do historii i stylistyki bardziej wyrazistej niż realizm - mówi Kawalski, który w swoim komediowym kanonie obok polskiej klasyki jednym tchem wymienia filmy „Dr Strangelove" (1964) Stanleya Kubricka, „Big Lebowski" (1998) braci Coen, czeskie produkcje Miloša Formana i twórczość Monthy Pythona. Podkreśla też, że bardzo się bał konfrontaq'i z widownią, która podświadomie porównuje polskie filmy za kilka, kilkanaście milionów z wysokobudżetowymi produkcjami z Hollywood. - Kojarzy mi się to z surfowaniem na wielkiej fali, która daje wielką frajdę, ale też jest siłą, która może cię w każdej chwili przemielić i wciągnąć pod wodę - dodaje. Debiutancka nowa fala to na razie pięć tytułów na przestrzeni pół roku, ale za progiem czają się już kolejne.
ISSN:0023-1673